historia pochówku


Kliknij na obrazki, aby je powiększyć.

Opactwo na Świętym Krzyżu.




















Rentgen czaszki domniemanych zwłok Jeremiego Wiśniowieckiego.






We wrześniu 1653 roku zrujnowana i zadłużona Gryzelda Konstancja Zamoyska przybyła na Święty Krzyż wraz ze zwłokami swego męża, które od sierpnia 1651 roku spoczywały w kościele w Sokalu. Chciała je złożyć w opactwie na czas nie określony, do momentu, gdy nadarzy się okazja zorganizowania, odpowiedniego dla statusu społecznego męża, pogrzebu. Jednak w momencie, gdy ta okazja się nadarzyła, a mianowicie jej syn został Królem, nie została ona wykorzystana.
Być może być przyczyna leży w tym, że do tego czasu Święty Krzyż wielokrotnie złupiono (m.in. podczas "Potopu" stała w opactwie przez trzy lata załoga Szwedzko-Siedmiogrodzka) i w 1670 roku nie było już co chować. To tłumaczyłoby fakt, że Michał Korybut ograniczył się do ufundowania nagrobka tej treści:
Hieremias Cosacorum terror - Dux et princeps visnioviecus - Michaelis Primi Regis Poloniae Progenitor - ab A.D. 1653 depositus

[Jeremi postrach Kozaków -książę, z nominacji papieskiej i cesarskiej, na Wiśniowcu - Michała pierwszego Króla polskiego ojciec - w roku pańskim 1653 złożony]


Na początku tego wieku wraz z wydaniem "Ogniem i mieczem" Henryka Sienkiewicza wzrosło zainteresowanie osobą Jeremiego. W 1936 roku opactwo na Św.Krzyżu objęli OO. Oblaci. Przypomniano sobie wtedy o jego zwłokach i postanowiono otworzyć kryptę Oleśnickich i udostępnić ją zwiedzającym. Po otwarciu krypty, jako że nie dysponowano żadnymi dokumentami określającymi, która z trumien zawiera ciało sławnego magnata, uznano za nią trumnę złożoną na honorowym, centralnym, miejscu w krypcie. Te zwłoki umieszczono w szklanej trumnie i wyeksponowano. Od tego czasu urosły one do roli drugiej, obok przechowywanego w opactwie kawałka krzyża Chrystusowego, relikwii narodowej.
Jednak w autentyczność tych zwłok wątpił już w latach międzywojennych Władysław Tomkiewicz, motywując to pożarem, który strawił świętokrzyski pożar w 1777 roku. Teza ta wydaje się być najprawdopodobniejszą i zapewne zwłoki uległy wtedy spaleniu.
Jedyną pewną i namacalną pamiątkę po Jaremie, cytowaną powyżej, tablicę fundacji Michała Korybuta zniszczyły niemieckie bomby 6.IX.1939 roku.
We wrześniu 1980, po przebadaniu zwłok, Zdzisław Marek, Jerzy Konieczny i Jan Widacki jednogłośnie stwierdzili, że nie możliwe jest potwierdzenie czy są to zwłoki Jeremiego Wiśniowieckiego. Oto kilka z ważniejszych argumentów przemawiających przeciw ich autentyczności:
- zwłoki z krypty nie były poddawane sekcji zwłok (jak wiemy skądinąd Jarema był sekcjowany już w Pawołoczy)
- denat miał ok. 163 cm. wzrostu, podczas gdy w XVII wieku średnia wzrostu była znacznie mniejsza, a kronikarze wspominają Jeremiego, jako osobę niską ("Dzielny to był pan bardzo i lubo przy małym wzroście")
- wiek denata na podstawie radiogramów określono na 50 do 55 lat, podczas gdy Jeremi zmarł w wieku 39 lat
- brak jakichkolwiek źródeł wskazujących na to, że akurat zwłoki znajdujące się w centrum krypty Oleśnickich to zwłoki Jeremiego Wiśniowieckiego, ponadto w krypcie brakuje zwłok opata Sierakowskiego, którego kartusz trumienny w niej znaleziono. W krypcie panuje ogólny bałagan w trumnach, co jest zapewne wynikiem działań kolejnych jej łupieżców.
- wszystko wskazuje na to, że zwłoki Jaremy nie zostały pochowane w Krypcie Oleśnickich, ale w krypcie głównej Kościoła (nagrobek ufundowany przez Michała Korybuta został uszkodzony przez pożar, a przecież Kaplica Oleśnickich i krużganki nigdy się nie paliły - najprawdopodobniej przeniesiono tablicę ze spalonego kościoła).
    Jest też drugi aspekt tej sprawy. Mianowicie dopóki nie mamy w 100% pewnych zwłok, nie możemy określić  przyczyny zgonu Jaremy. Wszystko wskazuje na to, że został on otruty arsenem, a sekcje w XVII wieku nie umiały tego stwierdzić (nauczono się tego dopiero w XIX wieku). Piszę o tym bo jednak wersja o tym, że Jeremi zatruł się ogórkami jest trochę śmieszna. Można co prawda porównać kod DNA domniemanych zwłok Jaremy i Michała Korybuta Wiśniowieckiego, jednak nikt na ten kosztowny (zazwyczaj takie badania kosztują nawet do kilku milionów USD) pomysł jeszcze nie wpadł.

Nie doczekał się Jeremi prawdziwego pogrzebu i zapewne się go nie doczeka, a warto pamiętać, że o godzinie 11, 20 sierpnia 2001 roku minęło 350 lat od jego zgonu.
Nie odprawiono wtedy na Świętym Krzyżu nawet mszy za jego duszę, a obchody rocznicy przesunięto z 19.VIII na 26.VIII, aby nie wchodzić w konflikt z Dymarkami...
We wrześniu 2003 mija 350 rocznica złożenia zwłok księcia w opactwie.

Obok prezentuję zdjęcia domniemanych zwłok Jeremiego, a kwestie ich autentyczności pozostawiam czytelnikom i legendzie...



© Jakub Pączek

Dlaczego o nim jest ta strona - moja ocena jego postaci.
Krótka historia rodu Wiśniowieckich oraz jego rodowód i herb.
Pełna lista tytułów i urzędów Jeremiego.
Dzieciństwo i lata od 1612 do 1632.
Smoleńsk, Ochmatów i lata 1632-1647.
Powstanie Chmielnickiego, Konstantynów, Piławce (1648).
Zbaraż i Zborów (1649).
Beresteczko i śmierć (1650-1651).
Historia jego pochówku.
Syn większy od ojca - życiorys syna Jeremiego - Michała Korybuta Króla Polski.
Artykuł pt."Kniazia Jaremy Nieporozumienie".
strona główna