|
lata 1632-1646 |
|
Jego powrót na Ukrainę zbiegł się ze śmiercią Zygmunta III króla polski,
chcąc to wykorzystać car atakuje Smoleńsk. Rozpoczyna się wojna - Rosja oblega Smoleńsk. Młody kniaź wyrusza na swą pierwszą wojnę w towarzystwie
kasztelana kamienieckiego Aleksandra Piasoczyńskiego. Jego walka w tej wojnie nie miała raczej żadnego
znaczenia strategicznego. Jedyne znaczenie jakie ta wojna ma w jego życiorysie
to to, że dała Jeremiemu obeznanie jak niepewnym sojusznikiem są Kozacy,
którzy gdy nie podobały im się pod Putywlem rozkazy Jeremiego po prostu uciekli nocą
z jego obozu. Jeremi wrócił na krótko do domu tylko po to, aby wyruszyć
na nią ponownie, już bez Piasoczyńskiego ale za to z Adamem Kisielem.
Sputoszył w trakcie tej kampanii głównie prywatne włości Cara, bezlitośnie je łupiąc i paląc. Oblegał też dwakroć Putywl, ale głównie z winy Kozaków rejestrowych nie odniósł tam sukcesu.
Swoją bezlitosną akcją, paleniem wsi "ni ognia, ni żelaza wrogowi nie żałując" Jeremi zdobył niesamowitą sławę w kraju i miano "podpalacza". Po wojnie, aż do 1634 roku oddał się czynnością jakich wymagało przejęcie
majątku od kniazia Konstantego. Dobra zadnieprzańskie były ogromne, aczkolwiek w niewielkim
stopniu skolonizowane.
Majętniejszy od Jeremiego "Jaremy" Wiśniowieckiego był tylko Władysław Dominik Zasławski ordynat Ostrogski (ale tylko ilością ziem, a nie dochodem zeń).
Zaraz po swym powrocie rozpoczął Jeremi szeroko zakrojoną
akcje kolonizacji Zadnieprza, kontynuując akcję ojca przerwaną jego śmiercią. Do roku 1645 siedmiokrotnie powiększyła się ilość chłopów w jego dobrach (do 38 000 dymów i 230 000 poddanych).
Pierwszym po wojnie, ale jak się potem okaże najbardziej szkodliwym dla jego dalszej kariery politycznej, występem publicznym Jaremy był spór z Jerzym Ossolińskim. Otóż w 1633 roku Jerzy Ossoliński wysłany został do Rzymu z bardzo dyskretną misją - miał wyjednać u Papieża zakaz nabywania majątków ziemskich przez duchownych. Odprawiwszy sobie tryumfalny wjazd do miasta za 200 000 złp (nawiasem mówiąc pożyczone), wrócił do Polski z niczym oprócz nowo nabytego tytułu... księcia (w dodatku kupił sobie nominację i papieską(dux) i cesarską(et princeps)). [Nie rozumiem jak można w takim układzie postawić tezę, że Ossoliński był wybitnym XVII-wiecznym mężem stanu.] Fakt ten budził w kraju wielkie spory, gdyż unia lubelska zakładała, że legalnymi są tylko te tytuły, które pochodziły sprzed unii. Na reprezentanta "książąt starożytnych" wytypowano Jeremiego. Nie wiadomo czy przy wyborze na reprezentanta dostrzeżono jego wybitne zalety (wątpliwe bo byli wtedy książęta od niego znacznie wybitniejsi), czy starsi książęta po prostu przewidywali ile może kosztować wygrana w tej sprawie. Ostatecznie sprawę Jeremi wygrał. Jednak wygrana miała jeszcze dlań inny skutek - od tego czasu miał on potężnego wroga w postaci przyszłego kanclerza Ossolińskiego. W urzędowych pismach ustawicznie pomijał kanclerz jego tytuł książęcy, pomijano go w nadaniach urzędów senatorskich, pierwszy nadał mu Władysław IV dopiero w 1646, do 1646 roku występował na sejmach jako poseł z województwa ruskiego.
Wielu historyków dokłada Jeremiemu etykietkę warchoła, a trzeba przyznać, że to co robił nie zawsze było zbyt chwalebne.
Co prawda, jak uważa, zawsze niechętny Jaremie, Paweł Jasienica "Nawet jako warchoł ustępował znacznie fenomenom pokroju Diabła z Łańcuta czy Samuela Łaszcza.".
W 1637 roku Jeremi staje do konkurencji z Dominikiem Zasławskim o rękę
Gryzeldy Zamoyskiej, piszę że z Zasławskim, bo choć konkurentów było
wielu to ci dwaj wysuwali się na czoło.
Oto jak każe wspominać to Jeremiemu autor pewnego dziełka literackiego z XVIII wieku:
W 1637 roku po raz, niestety, kolejny przypominają się kozacy za sprawą samozwańczego hetmana Pawluka. 12 sierpnia 1637 roku Pawluk wydaje uniwersał o powstaniu. Ale już 16 grudnia pod Kumejkami powstańcy przegrywają i 24 grudnia w Borowicy kapitulują. Co ciekawe akt kapitualcji "imieniem wojsk zaporoskich Jego Królewskiej Mości" podpisał pisarz wojska Zaporoskiego - Bohdan Zenobi Chmielnicki. Ograniczenie rejestru kozaków i nieporadna
pacyfikacja Ukrainy spowodowały jednak nawrót choroby, z tym, że z Ostrzaninem,
Huniom i Skidanem na czele. Ich wojska idąc w górę Dniepru zajmują kolejne
miasta (w tym Czehryn).
Polskimi wojskami dowodził Stanisław Potocki, regimentarz,
stryjeczny brat hetmana wlk. Polnego. Początkowo dał się kozakom zmylić,
jednak potem zdecydował się wycofać pod Łubnie, Ostrzanin postanowił go
ścigać i opuścił świetnie otaborzony obóz. Potocki mając w polu
przewagę uderzył nań, usidlił i rozbił, ale nie całkowicie, wojska Ostrzanina.
Uciekających miał gonić podjazd, jednak ten natknąwszy się na posiłki dla
Ostrzanina wrócił ku Łubniom, dowodzący posiłkami kozacy myśląc, że ucieka
zaczęli go gonić i tak nadziali się znów na jazdę Potockiego.
Ostrzanin uciekł,
a posiłki usidlone przez Potockiego poddają się. Wszystkich jeńców stracono.
5 czerwca w obozie Potockiego staje Jeremi biorąc pierwszy raz udział w
walce powstaniem i kozakami, Ostrzanin zaś cofa się, ku Sule. Pod Ślepogrodem stają
na przeciw siebie siły polsie i kozaków nierejestrowych.
Widząc marność swej sytuacji Ostrzanin cofa się
na Łukoml. Mający mu iść z posiłkami Siekierawy dotarł pod Ślepogród, gdy
już wojsk Ostrzanina tam nie było. Chcąc rozpoznać sytuacje skrada się samotnie
do obozu przeciwnika, jednak miał pecha, gdyż kozacy rejestrowi go poznali i pojmali, zaś jego wojska pozbawione wodza okopująsię na bagnach.
Jeremi decyduje się na ściganie Ostrzanina, okopanych zaś
zostawia. 13 czerwca Jeremi dogania Ostrzanina pod Żołninem. Nie czekając
Potockiego Jeremi i chcąc uniemożliwić Kozakom otaborzenie się atakuje. Wkrótce
za nim przybywa i atakuje Potocki, jednak atak tego ostatniego był tak
niemrawy, że kozacy zamykają tabor i odcinają tym Jeremiego od reszty wojsk
polskich. Jeremi, by przebić się przez tabor do swoich szarżuje trzy razy
i mimo niepowodzenia pierwszych dwóch ataków nie traci spokoju ducha i
za trzecim razem jego jazda rozrywa tabor (manewr taki graniczył z cudem).
14 czerwca Jeremi atakuje okopanych kozaków wraz z piechotą, a jednocześnie
artyleria koronna ich ostrzeliwuje. Osaczeni kozacy proponują układ: Polacy
mają
W
1643 roku na Zadnieprze Jeremiego napada Omar Aga zw swymi Ordyńcami. Jednak
stary wódz nie przewidział, z kim zadziera, i sądził zapewne, że Jeremi
poprzestanie na ściganiu go do granic państwa. Jeremi zaś, z pomocą oddziałów
koronnych i kozaków rejestrowych. Nadgania go, już na terenach Chanatu Krymskiego,
i tam, nad rzeką Surą, rozbija Tatarów. Odzyskuje Jasyr i bierze do niewoli
wielu Ordyńców, w tym syna Omara.
Stąd nie dziwi fakt, że po tylu sukcesach w 1646 roku król Władysław IV wpadł na pomysł
zorganizowania wojny z Turcją. Istotnie wojna ta byłaby, jak najbardziej
zgodna z interesem Rzeczpospolitej, jednak Król podszedł do niej w sposób
fatalny, bo łamiąc artykuły henrykowskie, bez zgody szlachty zorganizował
zaciągi wojsk i wypowiedział Turcji wojnę, choć nie do końca miał jeszcze
dopracowaną koncepcje jej rozegrania (jedna zakładał atak na całą Turcję,
druga tylko na Chanat Krymski). Szlachta na najbliższym sejmie zaprotestowała
wojnie stanowczo, ale dopiero po drugim upomnieniu i pod groźbą rokoszu
król rozpuścił zaciągi.
|
© Jakub Pączek |
Dlaczego o nim jest ta strona - moja ocena jego postaci. Krótka historia rodu Wiśniowieckich oraz jego rodowód i herb. Pełna lista tytułów i urzędów Jeremiego. Dzieciństwo i lata od 1612 do 1632. Smoleńsk, Ochmatów i lata 1632-1647. Powstanie Chmielnickiego, Konstantynów, Piławce (1648). Zbaraż i Zborów (1649). Beresteczko i śmierć (1650-1651). Historia jego pochówku. Syn większy od ojca - życiorys syna Jeremiego - Michała Korybuta Króla Polski. Artykuł pt."Kniazia Jaremy Nieporozumienie". strona główna |